Jechałam wczoraj dziećmi jakąś wylotówką. I w którymś momencie jeden za drugim na poboczu pojawili się autostopowicze… Najpierw były dziewczyny z tabliczką PROSTO, potem była para z napisem: Katowice, potem grupka z tabliczką CZECHY, a potem kolejne dziewczyny z „szyldem”: DO przodu! Jechaliśmy i machaliśmy im. 🙂 Majówka, szaleństwo, przygoda!
Jedziemy i my. Jutro, raczej rano. Pogoda ma być bardzo wysoka, więc żeby nie kisić się w moto-puszce chcielibyśmy dotrzeć na miejsce raczej wcześnie. Wracamy w środę późno wieczorem i wtedy jakaś relacja.
<><>
Mieszko załapał się na bezpłatne zajęcia nauki jazdy na deskorolce. Wydarzenie zorganizowała nam gmina i lekcje odbywają się od kwietnia do końca czerwca w niedzielne poranki. Uciekło mi to, ale wpisałam go na listę i wczoraj wieczorem przyszedł sms, że zapraszają. SUPER. Gość został ubrany w kask i ochraniacze, a po 15 minutach SAM zjechał z rampy. Deski nie mamy, ale też dostał. Jeśli chwyci to trzeba będzie pomyśleć o własnej. Prowadzący to dzieciaki, które kojarzę z okolicy i myślę, że wiekowo to licealiści. Za tydzień mamy kolejną lekcję! 🙂
<><>
Lilka zabrała na Zieloną Szkołę prezent-wentyle, który był przeznaczony dla wychowawcy. Pan Adrian nie stawił się na imprezie, ale prezent miał przygotowany. No i mu wręczyła:
- To dla mnie? A to nie jest tak, że to Ty miałaś dostać prezent?
- To były prezenty dla gości. To nakrętki na wentyle.
- Jakie fajne! A mogę je przykręcić do samochodu?
- A nie ma Pan roweru?
🙂