- Mamo…
- Ubieraj się chłopak. Daj nogę…
- A wiesz, że na jednym zdjęciu ze ślubu wyglądasz jak babcia?
- To wspaniały komplement. Druga noga!
- Ja Ci będę mówił początek słowa, a Ty musisz skończyć.
- No mów. Ręce do góry.
- Ra-…?? RAK-…?
- Yakuza, czekaj to jest na Jot, na R…. Raclette, to taki ser!
- Nie!!! RAK-IETA!
- Super.
- A teraz kolejne słowo. BEZ-…?
- Beza!
- Nie.
- Bezład, bezruch?
- Nie! Bez sensu!
Klarens znosi mi myszy. Ja tu wychodzę na prostą, a on z dworu DO DOMU przynosi kolejne. I to na ogół popodgryzane… Co to, czerwony październik?? 🙂
<><>
Pani Lili wyobraźcie sobie jest w ciąży. Tak mi się wydawało na rozpoczęcie roku, ale to już potwierdzone. I niestety musiała już przejść na zwolnienie. Strasznie mi tego żal, bo to wspaniała wychowawczyni i Liliana jest w niej zakochana. A tu się szykuje takie łatanie nauczycielami do końca roku… Trudno się jednak dziwić, byliśmy na jej ślubie, więc było to do przewidzenia, trzymam kciuki, żeby wszystko się udało i mam taki plan, żeby ją poprosić, żeby wzięła klasę Mieszka od 2018 roku 🙂